czwartek, 29 lipca 2010

14

Czasami wydawało jej się, że człowiek przypomina żeglarza. Choćby morzem miotał sztorm, a statek zalewały lodowate fale chcące dotknąć serca śmiałka, który patrzy na przyszłość z aktorską obojętnością, on stoi spokojnie. Środowisko walczy z żeglarzem. Zsyła na niego żywioły, próbujące go zabić. Fale, wiatr, prądy morskie. Lecz żeglarz nie próbuje ich unicestwić. Wie, że to nie ma sensu. On po prostu stara się wykorzystać je na swoją korzyść, dostosować się do wyroków natury. Z człowiekiem jest podobnie. Nie walczy z przeznaczeniem, nie stara się go pokonać. On po prostu idzie obok losu, przeskakując nad rzucanymi przez niego kłodami.