środa, 4 kwietnia 2012

Troszkę moich wspomnień i GrubSona:











Koncert był wspaniałym przeżyciem,
lubię patrzeć jak artyści są sobą i nie zmienia i kasa.
Cieszę się że mogłam zobaczyć go takiego samego jak rok temu.
I mam nadzieje że za kilka lat Grubson dalej będzie tym samym
pozytywnie zakręconym człowieczkiem co teraz. :)




Dodatkowo coś co wpadło ostatnio w moje rączki:

więc jestem teraz szczęśliwą posiadaczką:





Już niebawem kolejna notka, ale mam jeden warunek
liczba komentarzy pod tą notką musi wynosić minimum 15 :)
Pozdrawiam, Elcza ;)